Pobawmy się w jasnowidza. Jak Blockchain zmieni rynek automotive?

Samochód przyszłości

Natrafiamy na to słowo coraz częściej i wówczas przed oczyma widzimy morze pieniędzy i armię całkiem świeżych milionerów, którzy jeszcze kilka lat temu nie spodziewali się, jakimi pieniędzmi przyjdzie im obracać na co dzień. Drodzy Państwo: Blockchain. Ta enigmatycznie brzmiąca nazwa to technologia, na której oparte są nie tylko kryptowaluty – w dzisiejszych czasach, obecna jest ona już w wielu dziedzinach i bez skrupułów wjeżdża „z futryną” w kolejne gałęzie przemysłu. Przed technologią Blockchain nie ustrzeże się również rynek automotive –  a warto zaznaczyć, że może ona naprawdę ułatwić życie właścicieli pojazdów na całym świecie. W jaki sposób?

Historia Blockchain. Co to w ogóle jest?

Aby mówić, jak technologia Blockchain może wpłynąć na branże automotive, należy zadać sobie pytanie, czym w ogóle  ta technologia jest. Dlatego w tym akapicie skupimy się wyłącznie na historii i aspektach technologicznych, ani słowem nie wspominając o motoryzacji. Póki co.

Wieki ciemne

Sama idea Blockchain pojawiła się dość dawno, bo w 1991 roku. Wówczas to dwaj naukowcy:  Stuart Haber i W. Scott Stornetta, zaprezentowali rewolucyjne, jak na tamte czasy, rozwiązanie, które pozwalało na oznaczanie dokumentów specjalnymi znacznikami czasowymi, w zamyśle uniemożliwiając ich fałszowanie, przerabianie i tak dalej. System ten wykorzystywał kryptograficznie zabezpieczony łańcuch bloków do przechowywania dokumentów opatrzonych tzw. stemplami czasu.

Twórcy technologii Blockchain
Twórcy Blockchain wyprzedzili Bitcoina o blisko 20 lat. Źródło: https://blockchain.intellectsoft.net/wp-content/uploads/2018/12/Stuart-Haber-and-W.-Scott-Stornetta.png

Rozwiązanie było na tyle rewolucyjne i okazało się mieć tak duży potencjał, że prace oczywiście kontynuowano. Rok później do projektu włączono tzw. Drzewa Merkle*, które zwiększały efektywność całego mechanizmu i umożliwiały gromadzenie wielu dokumentów w jednym bloku. Ciekawostką jest fakt, że mimo powszechnego zainteresowania, żadna z wielkich firm technologicznych nie zdecydowała się wówczas wykorzystać wynalazku Habera i Stornetty, a sam patent wygasł w 2004 roku. Technologia Blockchain musiała czekać kolejne cztery lata, żeby zacząć święcić triumfy. Ale po kolei.

*Drzewo Merkle, drzewo hash, drzewo skrótów – struktura przechowująca hashe (wyniki działania operacji matematycznej – funkcja ta przekształca podane przez użytkownika dane wejściowe, np. hasło. na krótką, posiadającą stały rozmiar wartość znakową) danych w formie drzewa, która pozwala na szybką weryfikację ich integralności. Jest to struktura często wykorzystywana w komunikacji peer-to-peer, gdzie dwie niezaufane strony wymieniają się danymi, które następnie są sprawdzane pod kątem ich poprawności.

Drzewo hash - schemat
Schemat działania Drzewa Hash. Źródło: http://blockschange.blogspot.com/2018/12/merkle-tree.html

Hal Finney i jego RPoW

W tym samym roku, w którym wygasł patent, o którym pisałem wcześniej, znany na całym świecie kryptograf, informatyk i programista, zaprezentował swój autorski system RPoW (Reusable Proof of Work). Dla dzisiejszych kryptowalutowiczów jest to postać ikoniczna, powiem to właśnie Hal Finney stworzył podwaliny pod Bitcoina i dalszy rozwój sieci Blockchain.

RPoW tak naprawdę był jedną z pierwszych, cyfrowych walut na świecie – system generował token, który można było przenieść z osoby na osobę, np. przy zakupie pliku mp3. System RPoW nie był aż tak bardzo rewolucyjny jak pomysł Habera i Stornetty – czerpał bowiem to , co najlepsze z już istniejących systemów, eliminując po prostu ich wady.

RPoW - schemat działania
Schemat działania systemu Hala Finneya. Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Proof_of_work

Największą z nich był problem tzw. double spendingu – dotychczas nie było żadnej weryfikacji tego, czy token, który został użyty do zakupu pliku mp3, nie został użyty już wcześniej. RPoW wykorzystywał specjalny serwer, który zaprojektowany był  w celu umożliwienia użytkownikom na całym świecie sprawdzania poprawności i integralności tokenów w czasie rzeczywistym. Nie bez powodu RPoW nazywany jest dzisiaj prototypem Bitcoina.

Aż w końcu pojawił się „ON”

Do 2004 roku powstało wiele grup dyskusyjnych, dotyczących wykorzystania kryptografii w życiu codziennym, jednak trochę „wiało tam nudą”. Aż do 2008 roku, kiedy to na jednym z takich forów, osoba (lub grupa osób) o pseudonimie Satoshi Nakamoto, opublikowała dokument techniczny (whitepaper), opisujący zdecentralizowaną sieć peer-to-peer o nazwie Bitcoin.  Brzmi znajomo?

Bitcoin, do tematu „double spend problem”, podszedł nieco inaczej. Wykorzystywał on bowiem (i dalej wykorzystuje) zdecentralizowany protokół, służący do śledzenia i weryfikacji transakcji. W dużym skrócie, bitcoiny są „wykopywane” (ang. mined) w celu uzyskania nagrody przez „górników”, a następnie weryfikowane przez zdecentralizowane węzły w sieci.

Potencjalny twórca Bitcoina
Od lat trwają domysły, kim jest Satoshi Nakamoto. Oto jeden z „podejrzanych”. Źródło: https://www.investopedia.com/tech/three-people-who-were-supposedly-bitcoin-founder-satoshi-nakamoto/

Okej. Blockchain, czyli co?

Zacznijmy od małego ostrzeżenia – zrozumienie działania sieci Blockchain dla przeciętnego laika (w tym również dla mnie) jest dość trudne. Z definicji, a raczej z prostego tłumaczenia z języka angielskiego na polski, jest to łańcuch bloków. Jednak nie należy wyobrażać sobie tego jako kolejki z wagonikami, bo to stwierdzenie powstało po prostu do prostego zobrazowania, o co w ogóle tam chodzi.

Wspomniane bloki to pakiety informacji cyfrowych, umieszczone w publicznej bazie – łańcuchu. To dwa podstawowe elementy, które budują sieć Blockchain – trzeba jeszcze wyjaśnić, jaką rolę odgrywają.

Zacznijmy od bloków. W kontekście kryptowalut, bloki przechowują wszelkie możliwe dane na temat transakcji – jest to między innymi data, konkretna godzina lub kwota, na którą transakcja opiewała. Uczestnik transakcji jest identyfikowany za pomocą specjalnego podpisu – nie ma więc możliwości, żeby ktoś podszył się pod jedną ze stron. Dodatkowo, każdy z bloków generuje unikalny kod, zwany hashem , co pozwala użytkownikom systemu, ale i samemu systemowi, odróżnić jeden blok od drugiego.

Zasada działania sieci Blockchain
Oto zasada działania sieci Blockchain. Źródło: https://poznajkryptowaluty.com/blockchain/

W najpopularniejszej sieci BTC, jeden blok danych mieści maksymalnie 1mb danych – oznacza to, że w każdym z bloków mogą być przechowywane informacje na temat tysięcy pojedynczych transakcji, oczywiście w zależności od ich ostatecznej wielkości.

Przejdźmy zatem do łańcucha. Blockchain składa się właśnie z wielu połączonych ze sobą bloków, tworząc łańcuch. Gdy dochodzi do nowej transakcji, nowy blok jest dołączany do łańcucha, oczywiście po uprzednim spełnieniu kilku warunków. Przede wszystkim, transakcja musi zostać zweryfikowana – odbywa się to poprzez sprawdzenie jej zgodności z publicznymi bazami danych. Jeśli wszystko się zgadza, to blok, który zawiera informacje o transakcji, otrzymuje unikalny hash i jest dołączany do łańcucha. Od tej pory staje się on publiczny, niezmienny, niepodrabialny, bezpieczny, nienadający się do ponownego wykorzystania, itp., itd..

Blockchain a prywatność

Kiedy chcemy kupić np. używaną konsolę do gier, to najczęściej wchodzimy sobie na jedną z popularnych stron z ogłoszeniami lokalnymi i szukamy odpowiedniej oferty. Dzwonimy do właściciela, umawiamy się na oględziny, ustalamy cenę ostateczną i wymieniamy się pieniędzmi za sprzęt.

I w zasadzie o tej transakcji wie tylko dotychczasowy właściciel konsoli i my. Nikt nie ma pojęcia, co tak naprawdę robiło dwoje ludzi stojących przed drzwiami mieszkania. Transakcja jest prywatna.

Koparka kryptowalut
Koparki kryptowalut to urządzenia warte nierzadko nawet kilkaset tysięcy złotych. Źródło: https://www.benchmark.pl/aktualnosci/koparka-kryptowalut-z-10-kartami-geforce-rtx-3060-ti-ile-mozna.html

Sytuacja wygląda nieco inaczej w przypadku sieci Blockchain – tam wszystko jest publiczne i dostęp do informacji może mieć w zasadzie każdy. Użytkownicy mogą sami zdecydować się na podłączenie swojego komputera do danego łańcucha bloków, co sprawia, że na komputerze będzie przechowywana jego kopia.

W praktyce jest tak, że w sieci Blockchain jeden łańcuch posiada miliony kopii na całym świecie. Oznacza to, że zawartą w łańcuchu informacją bardzo trudno jest manipulować i w praktyce jest to zwyczajnie niemożliwe.

Przejdźmy w końcu do motoryzacji

Producenci samochodów starają się nie tylko być bardziej eco, ale dodatkowo szukają sposobów na dostarczenie użytkownikowi maksymalnych udogodnień, poprawiając bezpieczeństwo oraz komfort użytkowania.

Oczywistą kwestią było, że technologię Blockchain będziemy wykorzystywać również w motoryzacji. W tym celu zawiązano nawet organizację, czyli Otwartą Inicjatywę Blockchain branży Mobilności (Mobility Open Blockchain Initiative).

W skład tej „drużyny pierścienia” weszły największe koncerny motoryzacyjne na Świecie, ale również firmy, które na co dzień świadczą usługi dla tej branży. Były to: BMW, Ford, General Motors, Renault, Bosch, ZF, Accenture, IBM oraz firmy specjalizujące się w technologii sieci bloków: Consensys i Hyperledger.

To Oni chcą dokonać rewolucji w branży automotive. Źródło: https://dlt.mobi/

Pokazuje to, że giganci motoryzacji dość poważnie patrzą na temat Blockchain. Potwierdzają to m.in. słowa Chrisa Ballingera – gościa, który stoi na czele organizacji MOBI:

„Naprawdę musisz mieć wspólne standardy i wspólne sposoby komunikowania się samochodów, identyfikowania się i dokonywania płatności. Jeśli każda firma motoryzacyjna próbuje stworzyć własne portfele samochodowe, lub własny sposób płacenia za przejazd lub świadczenia usługi wspólnego przejazdu, to po prostu nie działa, to Wieża Babel” – mówi Ballinger.

Konkretnie – w czym Blockchain może przysłużyć się motoryzacji? Oto kilka obszarów.

Po pierwsze: bezpieczeństwo transakcji

System Blockchain, przeciętnemu zjadaczowi chleba kojarzy się przede wszystkim ze wspieraniem kryptowalut i optymalizacją transakcji cyfrowych. No ale można by pomyśleć, jakich transakcji dokonujemy, jadąc autem..?

Wyobraźmy sobie, że będąc posiadaczami auta elektrycznego, będziemy mogli zapłacić w stacji ładowania właśnie przy pomocy kryptowalut. To samo tyczy się również stacji benzynowych, jednak w tym przypadku droga do pełnej cyfryzacji jest o wiele dłuższa.

Wyobraźmy sobie też, że parkując na mieście nie będziemy musieli pamiętać o bilecie parkingowym, nie będziemy musieli pamiętać nawet o opłacaniu składek ubezpieczeniowych – Blockchain zrobi to za nas i taka informacja już nigdy nie zginie. Nie ma więc mowy o pomyłkach.

Po drugie: bezpieczeństwo danych

Wykorzystanie Blockchaina może znacząco przyspieszyć „mokre sny” wielu fanów nowych technologii w motoryzacji. Chodzi tutaj przede wszystkim o pojazdy autonomiczne, w których Blockchain mógłby pełnić rolę bezpiecznego przekaźnika danych, służących do sterowania pojazdem autonomicznym.

W łańcuchu bloków mogłyby się znajdywać dane lokalizacyjne, informacje na temat infrastruktury trasy, rodzaju terenu czy różne schematy danych tras. Znajdujące się w sieci, inne samochody mogłyby mieć pewność, że nie przechwycą znienacka danych innych aut i nie podążą, ku zdumieniu pasażerów, w innym kierunku niż pierwotnie planowano.

Firmy technologiczne, które pracują nad koncepcją aut bezzałogowych już teraz implementują Blockchain w swoich bazach danych – tylko autoryzowani użytkownicy takich pojazdów będą mieć dostęp do danych w czasie rzeczywistym, co może pomóc zorganizować ruch uliczny autonomicznych samochodów.

Po trzecie: zarządzanie łańcuchem dostaw

Odpowiednio zarządzany łańcuch dostaw w motoryzacji ma ogromny wpływ na bezpieczeństwo użytkowania produkowanych samochodów. Liczy się tu przede wszystkim przejrzystość – trzeba bowiem pamiętać, że wyprodukowanie jednego egzemplarza danego auta to współpraca wielu firm z kilku branż. Chodzi o szybką wymianę informacji pomiędzy takimi podmiotami – informacji, która nie jest podatna na manipulację czy błędy, bo to może kosztować miliony.

Dodatkowo, dzięki łańcuchowi bloków znacznie ogranicza się ryzyko montowania w samochodach części niepewnego pochodzenia, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu użytkowania auta. A Blockchain daje w tym zakresie ogromne możliwości – weryfikacja może odbywać się na każdym etapie, od projektowania po ostateczny montaż w fabryce.

Blockchain - łańcuch dostaw
Blockchain może zrewolucjonizować łańcuch dostaw w branży automotive. Źródło: https://admin.marketdensity.com/images/reports/Blockchain-Technology-in-Supply-Chain-Management-Market.jpg

Im szybciej branża motoryzacyjna wdroży Blockchain do łańcucha dostaw, tym lepiej – w 2020 roku Unia Europejska wprowadziła bowiem nowe normy dotyczące homologacji i systemu nadzoru rynku automotive, co wiąże się z pewnością ze wzrostem kosztów produkcji. Blockchain pozwoli je znacząco obniżyć.

Po czwarte: ridesharing

Kto z nas nie jechał nigdy Lyftem, Boltem czy Uberem? Te firmy z pewnością zrewolucjonizowały sposób, w jaki używamy samochodu. Chociaż oczywiście nie brakuje dzisiaj jeszcze osób posiadających własne auto, ale w dużych ośrodkach miejskich istnieje znaczna grupa, która zamiast swojego samochodu, woli korzystać z cudzego, właśnie w formie współdzielenia podróży.

Czy Uber boi się Blockchain? Można powiedzieć, że z pewnością nie można tego wykluczać. Jak wspominałem wcześniej, zdecentralizowana sieć umożliwia przeprowadzenie transakcji bezpośrednio między kierowcą a pasażerem, bez żadnych pośredników finansowych, np. Ubera.

Uber-ridesharing
Blockchain może zrewolucjonizować też rynek ridesharingu. Źródło: https://www.businessinsider.com/uber-didi-slam-mexico-citys-new-rules-on-ride-hailing-including-cash-ban-2019-4?IR=T

Pasażer ma gwarancję, że zostanie dowieziony do celu – tylko wtedy bowiem kierowca otrzyma wynagrodzenie za przejazd. Kierowca natomiast nie musi się martwić o kary spowodowane anulowanym przejazdem – gdy pasażer zdecyduje się nie kontynuować podróży, kierowca otrzyma niewielką część wynagrodzenia za poświęcony czas.

Obecnie coraz głośniej mówi się  tym, że struktury Ubera są mocno ograniczające dla kierowców i nie będzie w tym nic dziwnego, że wielu z nich po prostu zmieni platformę zarabiania na taką, w której wykorzystuje się sieć Blockchain.

Po piąte: carsharing

Współdzielenie pojazdów to kolejny obszar, któremu technologia Blockchain może się bardzo przydać. Wyobraźmy sobie, że za kilkanaście (kilkadziesiąt lat), nikt już nie będzie posiadał auta na własność. Grupa osób będzie właścicielem kilku samochodów, które, w razie potrzeby, będą użytkowane przez każdego z nich. Sieć Blockchain będzie umożliwiać bezpieczne rozliczenia pieniężne pomiędzy członkami takiej grupy, a aktywność samochodów będzie ściśle kontrolowana i dokumentowana.

Taki system pomoże również funkcjonować wszelkiej maści wypożyczalniom samochodów oraz firmom, które zajmują się wynajmowaniem aut na minuty – wysoki poziom transparentności przyczyni się nie tylko do większego zadowolenia klientów, ale również do lepszego zarządzania flotą samochodów, co zmniejszy koszty funkcjonowania tego typu przedsiębiorstw.

Po szóste: rynek aut używanych

Temat zawsze gorący, zwłaszcza w naszym kraju – jesteśmy bowiem jednym z europejskich liderów rynku aut używanych, sprowadzanych głównie z Zachodu. Ale niestety, chyba każdy z nas mniej więcej wie, jaką mentalność mają rodzimi handlarze samochodów i jak wiele potencjalnych usterek można ukryć przed kupującym.

Batem na nieuczciwych handlarzy ma być właśnie technologia Blockchain, a dokładniej Cyfrowy Paszport Pojazdu, który ma umożliwić w pełni bezpieczny zakup samochodu używanego przez Internet.

Cyfrowy Paszport Pojazdu
Tak według twórców będzie wyglądał Cyfrowy Paszport Pojazdu. Źródło: https://www.benchmark.pl/aktualnosci/co-to-jest-cyfrowy-paszport-pojazdu.html

Cyfrowy Paszport pojazdu powstaje w celu uwierzytelniania stanu technicznego oraz dotychczasowej historii pojazdu, wystawionego na sprzedaż – jak zapewniają pomysłodawcy, dzięki temu rozwiązaniu Polska ma stać się ewenementem na skalę światową, na czym skorzystają zarówno kupujący i sprzedający. Paszport ma chronić przed nieuczciwymi praktykami ze strony sprzedających – w przypadku samochodów wyposażonych w ten dokument, nie będzie potrzeby fizycznej kontroli stanu technicznego oraz osobistej wizyty u sprzedającego.

Któż z nas nie słyszał o przypadkach, gdzie potencjalny kupujący przejechał setki kilometrów obejrzeć auto, reklamowane jako „igła”, po czym na miejscu okazywało się, że to zwykły szrot..? Kto w takiej sytuacji poniesie koszty paliwa i straconego czasu? Oczywiście, niedoszły klient.

Jak pokazują dane, taka swoista asymetria informacji jest głównym problemem na krajowym rynku aut używanych, gdzie co roku dokonywanych jest blisko 2,5 miliona transakcji.

Po siódme: zabezpieczenia przed kradzieżą

Mówiąc o technologii Blockchain nie sposób wspomnieć o tym, jaki wpływ będzie ona miała na skuteczne zabezpieczenie samochodu przed kradzieżą. Wszakże Blockchain wywodzi się z kryptografii, czyli dziedziny, która jest bezpośrednio powiązana z bezpieczeństwem danych.

Sprzęt do kradzieży na walizkę
Póki co złodzieje używają takiego sprzętu. Co będzie, gdy Blockchain rozpowszechni się? Źródło: https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Policja-zarekwirowala-sprzet-do-kradziezy-metoda-na-walizke-n142183.html

Decentralizacja danych w sieci Blockchain to jej główna siła. Takie dane są niezwykle odporne na utracenie, ponieważ nie znajdują się one w jednym miejscu, a jak wspomniałem w pierwszej części artykułu, w wielu kopiach na całym świecie.

Poza tym, system szyfrowania danych stoi na tak wysokim poziomie, że obecnie właściwie sieć Blockchain jest w pełni odporna na ataki hakerskie. Dlaczego nie wykorzystać tego w branży zabezpieczeń antykradzieżowych, w której i tak podstawę działania wszelkich systemów stanowi wymiana danych między samochodem a kluczykiem?

Blockchain może zaszyfrować wszystko, co związane ze zdalnym dostępem do samochodu, może pozwolić na bezpieczne wsparcie zdalne ze strony producenta, a nawet może pozwolić tworzyć społecznościowe sieci użytkowników konkretnych pojazdów – np. jako tymczasowy dostęp udzielany pracownikowi przez administratora floty. Możliwości jest naprawdę wiele.

Podsumowując – czy czeka nas rewolucja?

Jeśli przeczytaliście ten artykuł do samego końca to sami możecie stwierdzić, że tak – będziemy świadkami rewolucji na rynku motoryzacyjnym. Pytanie tylko, kiedy? Wszystko, o czym dzisiaj napisałem, to melodia przyszłości i technologia „jutra”. Tyle że nawet najwięksi w branży motoryzacyjnej nie wiedzą dokładnie, kiedy to „jutro” nastąpi.

Dlatego myśląc np. o Blockchain w kontekście ochrony swojego auta przed kradzieżą, nie zapomnijmy, że samochód trzeba zabezpieczyć „tu i teraz”, nie czekając na kolejne doniesienia ze świata technologii. Obecnie produkowane zabezpieczenia, mimo że najprawdopodobniej przegrają rywalizację z szyfrowaniem Blockchain, są naprawdę bardzo skuteczne na bieżące czasy – i na najbliższą przyszłość również, bowiem zbudowanie sprawnych urządzeń zabezpieczających oraz sieci z pewnością trochę potrwa.

Korzystajmy więc teraz z tego, co mamy pod ręką. Jednym z najskuteczniejszych rozwiązań antykradzieżowych na polskim rynku jest immobilizer CAN, oferowany przez Zabezpiecz-Auto.pl. Urządzenie współpracuje z magistralą CAN (o której pisałem w tym artykule) i uniemożliwia uruchomienie auta bez dokonania specjalnej autoryzacji.

Tak działa to sprytne urządzenie. Źródło: Zabezpiecz-Auto.pl

W zasadzie, porównując komfort użytkowania teoretycznych zabezpieczeń antykradzieżowych opartych na Blockchain a CanLock, to okazuje się, że obie technologie są całkowicie bezobsługowe. Można więc stwierdzić, że wprowadzenie na rynek blokad Blockchain będzie po prostu rozwinięciem immobilizerów CAN.

Wszystko jednak powoli, na spokojnie. Potrzeba wielu zmian infrastrukturalnych i przede wszystkim rewolucji w technologii produkcji aut. Możliwe, że tego typu zabezpieczenia antykradzieżowe nie wejdą do użytku powszechnego za naszego życia. A przecież nie będziemy czekać, bo zagrożenie ze strony złodziei samochodów jest realne już dziś.

Share:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on pinterest
Pinterest
Share on linkedin
LinkedIn

Table of Contents

On Key

Powiązane wpisy